Dzisiaj przygotowałam recenzję książki, o którą prosiło sporo osób. A mianowicie jak widać po tytule "Nowoczesna fotografia cyfrowa". Z książką tą spotkałam się już jakiś czas temu. Chciałam ją mieć mimo, że do najtańszych nie należy. W jednej z rozmów z kolegą fotografem wspominał, że sam taką posiada i nie jest zadowolony.
Z jakiś tydzień temu w wydawnictwie Galaktyka była promocja na książki fotograficzne aż o 50%. Żal nie skorzystać! Oczywiście przy wyborze wzięłam pod uwagę tę książkę. Przejrzałam recenzję na fotopolis, stwierdziłam, że nawet ciekawa. No i przyszedł dzień, kiedy się za nią wzięłam....
Książka ma jakieś trochę ponad 100 stron, z czego połowa stron to fotografie na całą stronę... Książka ma format zbliżony do A4, a jej cena regularna to 59zł. Ja kupiłam o połowę taniej, a średnia najniższa cena na allegro to ok 45zł bez przesyłki. Ale do rzeczy.
Nie jestem jakimś mega początkującym fotografem, ale już jakieś pojęcie o tym wszystkim mam. Od niedawna wzięłam się za strobing, na razie o tym czytając(czuję się kompletnie w tym temacie jak nowicjusz całkiem innej fotografii:) ). Mam dwie lampy, parasolkę i żarówkę do niej, więc coś tam przyświecam i patrząc na niektóre zdjęcia wiem (chociaż mniej więcej) skąd pada światło na zdjęciu. Liczę jednak w książkach w tej tematyce o pomoc praktyczną, co i gdzie i jak ustawić i dlaczego(taką książkę znalazłam i niebawem biorę się za jej studiowanie - Siła fleszy S.Areny).
Ta książka niestety mi tego nie dała...tak jak wspomniałam po jednej stronie mamy naprawdę ładne poprawne zdjęcia, a po drugiej...w sumie sama nie wiem co. Tekstu jest tam jak na lekarstwo, autor pisze tak naprawdę to samo na każdej stronie, a mianowicie, że miał zrobić sesję jakiemuś sportowcowi, że mieli mieć więcej czasu, wyszło 20 min. Że na dworze padał deszcz, więc zrobili w szatni na tle ściany z cegieł, a że siedział akurat to kazał mu oprzeć głowę na dłoni i że wykorzystał czarnobiel by spotęgować rysy twarzy itp itd. Czyli masa niepotrzebnych fotografowii informacji, często oczywistych-przecież widać , że tłem jest ściana z cegieł.
Niżej na stronie co prawda jest schemat gdzie są umieszczone źródła światła-co jest dobre dla amatorów, ale niestety nie warto tylko dla tego brać tej książki... bo są lepsze. Mamy również "dodatkowo" tabelkę z parametrami ustawień aparatu/obiektywu, ale niestety są nieprzydatne, bo nie są to wyjątkowe sytuacje, jak np tzw panoramowanie, zdjęcia nocne, sportowe żeby znacząco różniły się parametry wszystko zależy po prostu od światła, więc kolejna bezużyteczna wiedza...
Na końcu książki co prawda mamy paręnaście stron jakichś ogólnych porad jeśli chodzi o fotografię...ale jest to zbyt wiele tematów, z czego wyszły marne dwa trzy zdanie kompletnie nic nie wnoszące do mojej wiedzy...
Ogólna moja ocena. Nie polecam. Zdecydowanie średnioozawansowanym, ani nawet początkującym...Nie kupujcie też raczej na prezent tej książki, chyba , że jako "dodatek", bo ta książka - przynajmniej dla mnie - jest tylko i wyłącznie małą inspiracją, w której mogę obejrzeć(łącznie naprawdę mnie zainteresowało może z 6 zdjęć - na 50) kilka efektów ze światłem, reszt to "bezsensowne" pstryki niczym się niewyróżniające z jeszcze mniej wnoszącą zawartością merytoryczną.
Ocena ogólna: 2/6
Mam też inne nowe książki chcecie recenzję?
może recenzja ksiazki o fotografii ślubnej?:D
ReplyDeleteZawsze fajnie wiedzieć czy książka jest warta kupna, pewnie, że chcemy recenzje. :)
ReplyDeleteSporo tego masz ;D
ReplyDeleteWidziałam go ostatnio w Rossmanie ale zawsze przy takich lakierach boję się męczarni ze zmywaniem ;D Ale skoro tak polecasz muszę się jeszcze raz nim przyjrzeć :)
Dziękują ;D To mnie zdziwiłaś, byłam pewna że jego zmywanie będzie masakrą! Miłe zaskoczenie ;D
DeleteJa mam prezenty kupione już i nawet nie wiesz jak dobrze się z tym czuję, nie lubię zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę ;D W tym roku od początku jak zauważałam, że czegoś rodzicom czy znajomym brakuje zapisywałam na listę i w ten sposób w grudniu miałam do każdego całą listę ;D A do mojego faceta to o jeny, co tydzień mogę coś mu kupować tyle pomysłów mam ;D A ja się muszę brać za pracę maturalną i mówię to od kilku tygodni, a właściwie miesięcy i nadal nic nie zrobiłam ;D